PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=833643}
7,6 34 025
ocen
7,6 10 1 34025
7,2 13
ocen krytyków
WandaVision
powrót do forum serialu WandaVision

Wśród niezliczonych problemów z tym serialem, największym jest skrajnie upośledzona moralność. Wanda zniewala tysiące osób, odbiera im wolną wolę i torturuje psychicznie i fizycznie po to by widzieć obok siebie iluzje swojego martwego męża i serial traktuje ją jako bohatera. Wanda odmawia uznania problemu w jej działaniach i gdy Vision się dowiaduje co ona robi i ją z tym konfrontuje, ona ucieka od tematu. Pod koniec serialu gdy zgadza się na wypuszczenie swoich więźniów, serial traktuje ją jako nierozumianą altruistkę i Monica Rambeau będąca drugą główną postacią, mówi "They'll never know what you sacrificed for them". Jesteście w stanie sobie wyobrazić gdyby pedofil uprowadził grupę 7-latków, zamknął je w klatce i gwałcił je i torturował, po czym po jakimś czasie postanowił je wypuścić i jakiś obserwator mu powiedział, że te dzieci nigdy nie zrozumieją jakiego poświęcenia on dokonał wypuszczając je? To jest kompletnie popie***lone i to analogiczne sytuacje. Bycie smutnym na żaden sposób nie usprawiedliwia zniewalania i torturowania tysięcy osób, ci ludzie przeszli przez koszmarne męki, niewolę psychiczną i dostali traumę na resztę życia, Wanda dopuściła się zbrodni przeciw ludzkości i zasługuje na śmierć. Aghata będąca jedyną osobą z mocami która próbowała powstrzymać Wandę, pokazała jej jak cierpią uwięzieni przez nią ludzie, reakcją Wandy było kazanie przeżywającym męki ludziom się zamknąć bo słuchanie ich narzekań jest dla niej nie miłe, zanegowanie problemu, następnie gdy Aghata w pełni słuszności stwierdziła że Wanda nie zasługuje na swoje moce i to jest dowód i próbowała powstrzymać Wandę, Wanda wyssała moc Aghaty i skazała ją na dożywotnie kukiełkarstwo. Ten do reszty powalony serial przedstawiał Wandę jako bohatera a Aghatę jako złoczyńce, próby powstrzymania Wandy jako złe działania, a odebranie Aghacie wolnej woli do końca życia jako coś dobrego. To jest chore. Poza najgorszym tekstem w historii kina, który omawiałem wcześniej, Monica wyznała że ona również jest psychopatką i torturowałaby niewinnych ludzi żeby móc rozmawiać z iluzją swojej martwej matki i oczywiście Monica jest tu bohaterką. Gdy Wanda wypuszcza niewolników za wyjątkiem Aghaty, która próbując ratować miasto przed Wandą zasłużyła na dożywotną niewolę, i ucieka, nikogo z FBI nie obchodzi gdzie ona jest i nie przejmuje się sprowadzeniem jej do odpowiedzialności za jej zbrodnie, a ona robi heropose i uznana przez ten serial za bohatera, znika. Co za horrendalne mostrum. Nie jestem w stanie inaczej tego wyjaśnić niż przez twórców tego czegoś będących antymoralnymi psycholami.

ocenił(a) serial na 10
Latrez

Tak jest tez o tym myślałem, co nie zmienia faktu ze serial jest dobry a to jak potoczą się losy wandy zobaczymy w filmie być może spotka ja kara, a tak jeszcze z innej strony sami nie jesteśmy w stanie powiedzieć co zrobili byśmy w takiej sytuacji mając takie możliwości .

ocenił(a) serial na 10
Latrez

Wanda jest postacią tragiczną a nie bohaterką w tym serialu. Jest skomplikowana, choć wiadomo, że dla niektórych lepiej byłoby gdyby wszystko było czarno-białe. Cóż, oceniać serial na 1 na podstawie swojej opinii moralnej jest trochę niepoważne. Nawet nie opinii, lecz założenia na ten temat, bo wg mnie było zupełnie inaczej.

MeMarie

Zgadzam się w 100%! Nic w tym serialu nie świadczy o tym, że Wanda jest pozytywną postacią, a cała jego fabuła i wymowa mówi jasno, że jest to postać właśnie pogubiona i maksymalnie skonfliktowana wewnętrznie, która pobłądziła, zrobiła wiele złych rzeczy, ale koniec końców spojrzała prawdzie w oczy. Nikt jej tu przecież nie gloryfikuje, a fakt instrumentalizowania ludzi został przez twórców jasno ukazany, jako coś bardzo złego, co przyznaje zresztą sama zainteresowana. Nikt również nie usprawiedliwia dosłownego uprzedmiotowienia tych ludzi żalem tytułowej bohaterki, a jedynie daje pojęcie o jego rozmiarach, co zostało wygrane fenomenalnie i świadczy o bardzo wysokiej klasie serialu, który świetnie pokazuje, do czego zdolni jesteśmy, by tylko uśmierzyć swój ból. Widać to zresztą w tzw. realu, gdzie by osiągnąć to samo, jesteśmy w stanie uciec się do kreowania nawet najbardziej absurdalnej iluzji czy popadania w nałogi. Mnie ten serial zaserwował totalny rollercoaster: najpierw ukołysał nostalgią i śmieszył, później zachwycał żonglerką konwencjami i trzymał w napięciu, a na koniec bardzo, bardzo głęboko poruszył. Świetne studium rodzinnych wartości, ale jak widać nie dla każdego. Prędzej dla tych, którzy potrafią czytać między wierszami, niż dla tych, którzy każdą scenę i każdą linijkę dialogową biorą 1:1. A ocenianie jakiegokolwiek dzieła na 1/10 tylko dlatego, że komuś nie spodobał się jakiś pomysł fabularny czy sposób ukazania czegoś jest nagminne i świadczy o tym, że ludzie, którzy to robią, nie mają pojęcia o tym, co robią. Mnie też nie podoba się np. epatowanie martyrologią w "Pasji" Gibsona, ale nigdy nie ocenię tego filmu na pałę, bo jest bardzo dobrze nakręcony, napisany i zagrany i z pewnością zasługuje na w miarę przyzwoitą notę, choćby ze względu na ciekawy mariaż kina religijnego i kina eksploatacji ;) Pozdrawiam!

ocenił(a) serial na 1
pkepinski

Pozwól że przywołam fragment dialogu z serialu który neguje połowę twojej wypowiedzi:
" - They'll never know what you sacrificed for them.
- It wouldn't change how they see me.
- Given the chance and given your powers I'd bring my mom back."
Ten serial nigdy nie uznał zła w działaniach Wandy, do samego końca traktuje on ją jako niezrozumianą bohaterkę.
Jeżeli byłbyś zdolny do torturowania tysięcy niewinnych ludzi żeby próbować zapomnieć niemiłą prawdę, to są z tobą poważne problemy i powinieneś mówić za siebie.
Nie oceniłem tego 1/10 dlatego że nie podoba mi się pomysł fabularny, jest bardzo wiele powodów czemu ten serial jest tragiczny, ale skupiłem się na największym, który nie jest 'pomysłem', a koszmarnie upośledzonym elementem konwencji. Przerobienie Wandy z bohaterki na zbrodniarkę dopuszczającą się masowych tortur na niewinnych ludziach, odmowa uznania niemoralności tych działań, dalsze traktowanie jej jako bohaterkę, odnoszenie się do jej zbrodni jako usprawiedliwionych działań, traktowanie jako złoczyńcę jedyną osobę z mocami która próbowała powstrzymać Wandę, a wyssanie przez Wandę jej mocy i zrobienie z niej dożywotniego niewolnika jako coś dobrego, pozwolenie Wandzie uciec bez żadnych konsekwencji z jedyną osobą chcącą ją złapać będącą karykaturą złego policjanta, to wszystko jest tak koszmarnie popier****ne że nawet gdyby reszta serialu nie była zła(a jest), to całokształt dalej byłby katastrofą. Jeżeli naprawdę nie widzisz w tym problemu, to nie pozostaje mi nic jak cieszyć się że nie masz supermocy

Latrez

Serial coś uznał lub nie uznał? Serial ma według Ciebie osobowy charakter i feruje moralne wyroki? Przytoczone przez Ciebie cytaty nie negują żadnego fragmentu mojej wypowiedzi i nie wynika z nich, że ktokolwiek usprawiedliwia działania Wandy i ją rozgrzesza. Z nich wynika tylko tyle, że Wanda się w końcu opamiętała i tak - poświęciła swoją iluzję, by tych ludzi ocalić i pozwolić im uciec. Uwięzienie przeciwniczki to zupełnie inna sprawa, bo nigdzie tam nie stało, że ta czarownica wykorzystałaby swoje moce dla szczytnego celu, a fakt, że próbowała manipulować Wandą poprzez moralizowanie, to inna kwestia. Polecam dokładnie przyjrzeć się poza tym rzeczywistości wokół nas. Uważasz, że nikt nikogo nie zniewala, że nikt nikogo nie przymusza do robienia rzeczy wbrew czyjejś woli całymi tygodniami/miesiącami/latami dla budowania własnej idylli? Come on! :D

ocenił(a) serial na 1
pkepinski

Środek przekazu nie musi mieć osobowości żeby przedstawiać perspektywę na działania o których opowiada. Artykuł może być stronniczy, a książka może promować idee, tak samo serial może przedstawiać punkt widzenia na wydarzenia, co z resztą sam w poprzednim komentarzu twierdziłeś, nie zgadzając się z moją interpretacją:
"wymowa mówi jasno, że jest to postać właśnie pogubiona i maksymalnie skonfliktowana wewnętrznie, która pobłądziła, zrobiła wiele złych rzeczy"
"fakt instrumentalizowania ludzi został przez twórców jasno ukazany, jako coś bardzo złego"
Serial jak najbardziej może przedstawiać działania jako dobre lub złe, demonizować różne postawy i usprawiedliwiać inne. Może to robić na wiele różnych sposobów między innymi od przedstawiania refleksji postaci na temat danych działań, konsekwencji tych działań i konsekwencji dla tych którzy się ich dopuścili, charakteryzacja osób które się ich dopuściły, osób które próbowały je powstrzymać i osób zawierających na ich temat różne stanowiska, po rzeczy takie jak grający w różnych momentach soundtrack i kadrowanie.
Wandy nigdy nie obchodziło że torturuje niewinnych ludzi, będąc z tym konfrontowała udawała że nic złego się nie dzieje i uciekała od tematu, a nawet gdy w końcu zgodziła się zdjąć hex, nie obchodziło jej co zrobiła tym ludziom, a jedynie to jak oni ją przez to postrzegają. Monica odnosiła się do jej działań jako usprawiedliwionych, a do wypuszczenia swoich niewolników jako do wielkiego altruizmu oraz powiedziała że gdyby mogła, zrobiłaby to samo co Wanda. Nikt pod koniec nie próbuje znaleźć ani złapać Wandy za jej zbrodnie i ucieka ona bez żadnych konsekwencji, Monica uznała słuszność w tych masowych torturach, Jimmy Woo, który w Ant-Manie 2 był charakteryzowany na skrajnego legalistę, który za wszelką cenę chce złapać każdego łamiącego prawo, bez względu na to jakie są okoliczności i czy ktoś został skrzywdzony i dowiadując się że Wanda zniewoliła i torturuje całe miasto, powinien być wściekły, ale kompletnie go to nie obchodzi, ani że Wanda uciekła i grasuje na wolności bez żadnych konsekwencji, wszyscy z FBI gdy Wanda uciekła po prostu się uśmiechają i nikogo nie obchodzi sprowadzenie jej do sprawiedliwości. Jedyną konsekwencją dla Wandy jest że ludzie których torturuje mówią jej jak przez nią cierpią, a ona każe im się zamknąć bo słuchanie ich narzekań nie jest dla niej przyjemne. Wandę próbowały powstrzymać dwie osoby, Hayward, który jest po karykaturą jednowymiarowego antagonisty, zachowuje się jak idiota, nie ma nic przeciwko krzywdzeniu losowych ludzi i wszystkie postacie stają przeciw niemu oraz Aghata, która posiada pełną słuszność w swych działaniach, ale cały czas przedstawiana jest jako złoczyńca gdy Wanda jako bohaterka. Wszystkie główne postacie za wyjątkiem złego z kreskówki dla dzieci imieniem Hayward co najmniej wybaczyły Wandzie jej masowe zbrodnie na ludności cywilnej, a Aghata przedstawiona jest jako zła osoba próbująca odebrać wszystko Wandzie. Nikogo nie obchodzą torturowani cywile, Wanda będąca z tym konfrontowana raz za razem kazała rozmówcy się zamknąć bo jej komfort psychiczny jest ważniejszy od tysięcy ludzi w torturach, a nawet gdy w końcu zgodziła się zdjąć hex, nigdy nie wyraziła skruchy za swoje działania. Monica jest psychopatką i gdyby miała możliwość, torturowałaby niewinnych ludzi. Vision początkowo uwalnia pojedyńczych ludzi, ale potem z powrotem wrzuca ich pod niewolę Wandy bo nie chce mu się ich słuchać. Woo ma po prostu wywalone. Hayward po prostu chce zabić Wandę i nie obchodzą go ofiary po drodze. Wyjątkiem jest tu Aghata, będąca przedstawiana jako złoczyńca. Porównaj sobie soundtrack gdy Wanda coś robi i gdy Aghata coś robi lub też jak reszta głównych postaci reaguje na poczynania tych dwóch osób, a także jakie są ich losy i w jaki sposób zostają przedstawione.
Odpowiadając na ostatnie zdanie, oczywiście że istnieją chorzy zbrodniarze którzy powinni co najmniej spędzić resztę życia w izolatce, co ma to do rzeczy?

Latrez

Ja nie mówię o chorych zbrodniarzach. Cała nasza cywilizacja i całe społeczeństwa funkcjonują w znany nam sposób dzięki przymuszaniu ludzi do życia wbrew ich woli. Tak wielcy tego świata budują najczęściej swoją "wielkość". Praktycznie każdy tzw. postęp będący dziełem człowieka dokonał się dzięki uciskowi i budowaniu raju dla jednych (nielicznych) przez drugich (znacznie liczniejszych), którzy przechodzili przez piekło. I to właśnie ukazuje "WandaVision" - fakt, że zło bywa pojęciem względnym i kwestią perspektywy. Twoje niebo, to prawie zawsze czyjeś piekło i vice versa. Jeśli osiągnąłeś w życiu cokolwiek (czego absolutnie nie oceniam!), prawdopodobnie zrobiłeś to kosztem wielu osób, którym się po prostu nie udało. Sorki, ale tak działa ten świat i twórcy "WandaVision" świetnie pokazali to w swoim serialu.

Zostało poza tym wykazane empirycznie ponad wszelką wątpliwość, że każdy jest zdolny do robienia złych rzeczy, by tylko przerwać swoje cierpienie, a jedyną zmienną nie jest tu kręgosłup moralny, a owego cierpienia natężenie. Nie twierdzę, że to dobrze, nie usprawiedliwiam czynienia zła, ale jedynie uznaję fakty. Wanda nie wykminiła swojej idylli z kartką papieru i długopisem, stworzyła ją w przypływie olbrzymiego żalu i cierpienia, by je uśmierzyć, a w swojej iluzji pozostała dlatego, że był ona uzależniająca. Sposób ukazania przez twórców zejścia Wandy na ścieżkę zła jako czegoś dobrego był moim zdaniem w pełni zamierzony. Konwencja sitcomu lat 50. to element zabawy naszą percepcją problemu, zabawy kapitalnej, bo raz, że fundującej widzowi na koniec bardzo, bardzo emocjonujący seans, a dwa, że pokazującej mu, że fakt, że jest mu DOBRZE nie oznacza, że osiągając to ZROBIŁ DOBRZE. W tym serialu zostało to genialnie wygrane, również wtedy, gdy iluzja Wandy się rozpada, a my idziemy przez estetykę kolejnych dekad, co dzieje się przecież cały czas. Od początku widać, że w tej sielance brzęczy bardzo wiele luźnych śrub, i że bardzo wiele tych śrub z niej wypada. Nie bez kozery twórcy wybrali zresztą estetykę będącą jawnym uosobieniem blichtru. "WadnaVision" to fenomenalne rozliczenie z hedonizmem i ludzkimi słabościami. Podobnie zrobił Scorsese w "Ostatnim kuszeniu Chrystusa" i też nie został w pełni zrozumiany i doceniony, i tu też jest masa ludzi, którzy zrównali jego dzieło z ziemią i zmieszali z fekaliami tylko dlatego, że religia nie pozwalała im postąpić inaczej, a nawet nie przemyśleli tego, o czym jest ten film, nie mówiąc już o docenieniu świetnego warsztatu zza i sprzed kamery.

Przyznam szczerze, że nie orientuję się w temacie ewentualnej kontynuacji, ale zakończenie pierwszego sezonu wygląda mi na otwarte, i wydaje mi się, że przyjdzie jeszcze czas wielkich rozliczeń Wandy, co jest przecież świetnym tematem na drugi sezon. Nie wydaje mi się, by wypowiedziane przez bohaterów kwestie były ich ostatecznymi oświadczeniami w tej sprawie. To kwestie wypowiadane często pod wpływem wielkich emocji w scenach akcji. W takich warunkach nie da się czynić miarodajnych, moralnych osądów. Harkness bardzo wyraźnie krytykuje tutaj Wandę, ale z serialu jasno wynika, że robi to po to, by nią manipulować dla własnych korzyści.

Istnieje poza tym olbrzymia różnica pomiędzy ZROZUMIENIEM czyichś motywów a UZNANIEM CZYJEGOŚ BRAKU WINY. Tego drugiego jednoznacznie nie uświadczyłem. Jasne, że w serialu coś może być ukazane tak czy tak, ale osobiście nie zaliczam się do widzów, którzy uważają, że serial czy jakiekolwiek inne dzieło fabularne musi koniecznie moralnie prowadzić widza za rączkę. Ludzie, którzy tak twierdzą, bardzo często wystawiają noty, takie jak Twoja tylko dlatego, że ich zdaniem jakiś film/serial jest moralnie szkodliwy. A ja pytam: w jakim sensie szkodliwy? Potrzebujesz narratora z offu, który powie Ci: "Drogi widzu, Wanda zrobiła tutaj wiele złych rzeczy. Baaaaaardzo zła jest Wanda. Nie bądź, jak Wanda!" albo armii bohaterów-inkwizytorów, którzy będą besztać czyniąca źle postać, żeby uznać, że serial nie jest zepsuty moralnie? A może twórcy serialu wierzą w INTELIGENCJĘ odbiorców i wiedzą, że nie muszą robić takich rzeczy, by ktoś odebrał zło jak zło, dobro jako dobro, a niuanse jednego i drugiego jako niuanse? Może moralna wymowa pewnych seriali czy filmów nie pozwala się spiąć klamrą jednego zdania w sensie: "Główny bohater jest dobry/zły"? "WandaVision" to przykład serialu, w którym moralność jest mocno zniuansowana. Ona nigdy nie jest zresztą czarno-biała, gdyż czerń i biel - dobro i zło - to abstrakcyjne ekstrema. I właśnie wtedy, gdy ktoś próbuje implementować czarno-białą moralność do składającej się z nieskończenie wielu odcieni szarości rzeczywistości, rodzą się największe demony, co doskonale pokazuje np. kwestia aborcji.

Skoro już jesteśmy przy ekstremach, to 1/10 jest właśnie oceną ekstremalną. Wystawiając taką notę jakiemukolwiek dziełu podpisujesz się tym samym pod stwierdzeniem, że w danej konwencji, w danym czasie nie dało się stworzyć od tego już nic gorszego. Jeśli uważasz "WandaVision" za taki serial, to szanuję Twoją opinię - tak samo jak Twój subiektywny odbiór serialu - ale naprawdę jestem zdumiony, i zazdroszczę Ci, bo wynika z tego, że życie oszczędziło Ci seansów filmów, które naprawdę zasługują na takie noty. Naprawdę uważasz, że tam nie ma nic dobrego? Że pod względem zdjęć, aktorstwa, scenariusza, oświetlenia, charakteryzacji itp., itd., ten serial to absolutne dno? Bo sorki, ale jeśli odpowiedź brzmi "tak", to chyba nie wiesz, o czym piszesz.

ocenił(a) serial na 1
MeMarie

Wanda jest kreowana na ten serial jako postać tragiczna, gdy prawdziwymi postaciami tragicznymi są torturowani przez nią ludzie i próbująca ją powstrzymać czarownica której Wanda wyssała moc i skazała na żywot kukły za skonfrontowanie jej z prawdą. To nie jest skomplikowane, to jest skrajne złoczyństwo, które serial przez cały swój przebieg bagatelizuje, a pod koniec zapomina że Wanda zrobiła cokolwiek złego. To nie moja opinia, to zawartość serialu, co według ciebie było kompletnie inaczej? Czy Wanda była usprawiedliwiona w torturowaniu tysięcy ludzi?

ocenił(a) serial na 9
Latrez

To nie jest zawartość serialu. Agatha nigdy nie próbowała powstrzymać Wandy. Nawet przez sekundę. Ona chciała ją zmanipulować, żeby zyskać jej moc, by mogła robić to co Wanda tylko świadomie i lepiej. Wanda nie torturowała ludzi celowo. Wystarczyło uważnie oglądać. Wybuchła w Westview przez tęsknotę, smutek z powodu straty wszystkiego co kocha ponownie (jako dziecko straciła rodziców i dom, później straciła swojego brata, a następnie jedyną osobę, którą kochała). Jej moc zrobiła to sama, kierując się tylko jej uczuciami i tym co znała i uważała za bezpieczne miejsce, czyli sitcomy. Nie wiedziała przecież, że ci ludzie cierpią. Dopiero, gdy Agatha uwolniła ich spod magii Wandy dostrzegła to, a było to działanie tylko i wyłącznie manipulacyjne, żeby złamać Wandę. Była wtedy trochę zdezorientowana słysząc jak bardzo ci ludzie cierpieli. Sytuacja ją przerosła i znowu wybuchła, bo nie chciała nigdy dla nich źle, ale nie wiedziała, że utrzymując swój świat idealny krzywdzi innych. Vision natomiast wyzwalając innych, odwracał to co zrobił, bo nie wiedział co się dzieje. Skoro Wanda miała ich wszystkich torturować i tworzyć z nich swoje marionetki, to przecież głupotą byłoby pozostawianie ludzi wyzwolonych spod jej magii. Raz, że Wanda mogłaby się wtedy zorientować, że kogoś może brakować. Dwa, Vision nie wiedział z czym ma do czynienia i chciał zatajać przed Wandą, że o niczym nie wie. Jimmy Woo natomiast skupił się bardziej na sytuacji w tym obozie z żołnierzami, gdyż wyczuł, że nie mają oni tak naprawdę dobrych intencji (tu faktycznie mogło być to troszeczke lepiej poprowadzone). Monica natomiast powiedziała, że też by zrobiła to co Wanda, by ujrzeć swoją mamę, bo wiedziała jak się czuje Wanda i chyba wiele osób, którzy prawdziwie kochali swoich bliskich poświęciłoby swoją godność i moralność, by mieć ich przy sobie. Wanda w końcu przez całe życie przechodziła przez traumę. Straciła rodziców, dom. Żyła w nienawiści do Starka, któremu ostatecznie chyba przebaczyła (nie pamiętam już dokładnie). Dała się nawet poddawać eksperymentom. Straciła brata, potem ukochanego. Po stracie Visiona znienawidziła Thanosa. Następnie widziała zwłoki Visiona, których widok mógł pogłębić rozpacz oraz miejsce, w którym miała zamieszkać z nim, co spowodowało nagłe nasilenie się wszystkich emocji, które odczuwała w tamtym momencie, jak i przez całe życie (wściekłość, żal, smutek, rozpacz).

Nieznajomy_znajomy

Dokładnie tak. Wanda stworzyła westview nieświadomie. Sama do końca nie wiedziała jak to się stało i na jaką skale, uświadamia sobie to z czasem. Zachowuje się jak osoba przechodząca żałobę, która targają złość, rozpacz, która krzywdzi i odpycha innych. Tyle że w jej przypadku ma to znacznie tragiczniejsze skutki. Nieludzmi sposób w jaki zostały pokazane jej szczątki  visiona też ma tu swoje znaczenie. Agata natomiast jest postacią złą co wyraźnie zaznaczono w scenie z przeszłości. Agata ukradła nieprzeznaczoną dla niej mroczna moc i jak zaznacza próbująca powstrzymać ją matka - nie będzie mogła być dobra. Agata chce przejąć moc Wandy by z niej korzystać i satc się Bogiem "mitem" jak to sama ujęła. Drażni ją ze wanda używa mocy tylko po to by mieć swój mały świat i rodzinę.

ocenił(a) serial na 1
Latrez

Ciekawa dyskusja. Jakieś nowe refleksje po obejrzeniu 2 części dr strange?

Latrez

Ok boomer.
Powalona moralność występowała w historii i w niektórych miejscach występuje dalej.
Nie wiem jakie masz problemy ze światem realnym, że nie ma różowych jednorożców rzygających tęczą?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones