Powiem tak, mało seriali widziałem, ale sezon 5 to jest najlepszy sezon wszystkich seriali
ever. Szczególnie 4 ostatnie odcinki. Poziom aktorstwa, w tej serii, osiągnął mistrzowskiego
pułapu. wszyscy się spisali na medal. Szczególnie Michael C Hall, i Lauren Ambrose.
Nawet Ruth przestała irytować. Szkoda, ze przez cały serial, nie było takiego poziomu. Ale
mimo wszystko za ideologię serialu, i za to że złamał wiele stereotypów telewizyjnych. No i
patrząc na sam sposób realizacji, i aktorstwo, które było przełomowe w historii telewizji.
(Ogromna zasługa Alana Balla). Daję mocne 9
1 Sezon:10/10
2.Sezon:9/10
3 Sezon:10/10
4.Sezon:8/10
5.sezon 11/10
"stereotypów telewizyjnych"?
Moim zdaniem głównie życiowych i w tym wielka zasługa tego kapitalnego dzieła. Ale z resztą zgadzam się w 100% - może tylko z tą różnicą, że sezon 3 dostałby u mnie 8/10 - bo cała kwestia "udawanego" ustabilizowanego życia Nate'a w tym sezonie strasznie się dłużyła i można ją było zamknąć w pięciu odcinkach a nie poświęcać na to cały sezon.
Stereotypy telewizyjne:
-Chyba po raz pierwszy w historii telewizji bohaterem jest gej. Ba! jest on przedstawiony tak samo jak inni ludzie, nie jest przerysowany. Żyję w szczęśliwym związku itp
-W końcu w telewizji zaczęto mówić otwarcie o wielu sprawach: śmierć, homoseksualizm, aborcja, seks, narkotyki
-Sławni aktorzy nie brzydzą się serial(Kathy Bates)
-Ludzie z hollywoodu kręcą seriale (Choć ten argument można obalić, bo Lynch stworzył Twin Peaks. Ale David, przed Twin Peaks był raczej mało znany, a Ball był świeżo z oscarem, i mógł robić film z kimkolwiek by chciał a wybrał serial.)
-Sam sposób realizacji
-Genialne aktorstwo
-Eklektyczność serialu (mieliśmy czarna komedię framat musical (słynne sceny śpiewane:d))
Mógłbym wymieniać więcej :d
A co do sezonu 3 nudził mnie z lekka, ale końcówka gdy pokazano żal Nate'a po stracie Lisy, przechylił szale na 10
Dokładnie! Miałam to samo!
SFU zaczęłam oglądać we wrześniu zeszłego roku. Szybko machnęłam 2 sezony, a pospolitość i jakaś nuda trzeciego sezonu odepchnęła mnie do tego stopnia, że przerwałam oglądanie.
Niedawno naszło mnie, żeby powrócić do tej historii, skoro już zaczęłam się z nią zaznajamiać, stwierdziłam, że warto doprowadzić ją do końca i to była najlepsza z moich decyzji. Niewiarygodne jak bardzo ciężko jest pozostać zdystansowanym wobec tego, co pokazuje 4 i 5 sezon.