PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119673}

Pacyfik

The Pacific
8,0 48 453
oceny
8,0 10 1 48453
6,8 4
oceny krytyków
Pacyfik
powrót do forum serialu Pacyfik

Dałem 8/10 i sam się zastanawiam dlaczego... Po "K. braci" poprzeczka została zawieszona baaardzo wysoko. W każdym aspekcie. Kiedy dowiedziałem się, że Hanks/Spielberg zabrali się za Pacyfik zastanawiałem sie co można jeszcze powiedzieć o wojnie po "Sz. Ryanie" i "K. Braci". Pod względem batalistyki i stricte wojennej akcji chyba już naprawdę bardzo niewiele. Ale serial zaskoczył mnie na duzy +. Bo okazało się, że wojna to nie tylko batalistyka. Wiadomo, ta jest najbardziej widowiskowa i dlatego pewnie tyle "rozczarowań" i "nudy" w wypowiedziach na forum. Jak ktoś wychował sie na komputerowych strzelankach (Call of Duty, Battlefield, etc.) -- to faktycznie sie wynudzi. Ale jak ktoś patrzy na serial nie tylko przez pryzmat batalistyki czy wojennej rekonstrukcji (sprzęt, wyposażenie, detale umundurowania itd.) to naprawdę ma co oglądać. Sam jestem fanem militariów, ale nie dajmy się zwariować. Dla fana techniki wojskowej jest i w "Pacyfiku" dość atrakcji. Ale tak naprawdę ten serial przebił "K. braci" realizmem przeżyć bohaterów. Bo naprawdę Pacyfik w porównaniu do Europy był prawdziwym piekłem. Mimo okropieństw wojny, która wszędzie jest równie brutalna i krwawa, w Europie mimo wszystko można mówić o pewnych zasadach, rycerskości czy honorze po obu stronach frontu- świetnie pokazanym zresztą w "K. braci". Na Pacyfiku "samurajski" etos Japończyków był przerażający w skutkach dla każdej ze stron. I zniszczenia jakie wywołuje w psychice człowieka serial pokazał doskonale - niestety. Sledge i jego kompanii są tego świetnym przykładem. Jest mnóstwo scen, które za każdym razem wywołują moje wzruszenie i smutek. Serial naprawdę bardzo dobry. Ale Ci co chcą dużo batalistyki niech poszukają czego innego. W wymiarze czasowym bitew nie jest może dużo, ale ich jakość jest rewelacyjna (peleliu, fragmenty nocnych walk na Guadalcanal, czy Iwo Jima - po Eastwoodzie bez sensu było pokazywac więcej). Klasą samą w sobie są sceny na Okinawie...

robwis

musiałem przerwać;-) I chyba najmniej doceniony odcinek, ale najlepiej pokazujący niszczycielski wpływ walk w skrajnie trudnych warunkach, czyli walki na N. Brytanii. W "K. braci" - tylko jeden odcinek pokazał jak "odpadają" nawet najwięksi twardziele - Buck Compton i demolka po ostrzale artylerii w Ardenach... w "Pacyfiku", co i rusz ktoś odpada... Tu nie ma bohaterów, kwestią czasu jest albo śmierć (okaleczenie), albo załamanie albo zezwierzęcenie -- nieobce również amerykanom... Ciągle mało jest tak dobrych filmów. Żeby europejczycy potrafili tak pokazywać historię. Znamienne, że Japończycy w "Pacyfiku". ale i u Eastwooda ("Listy z Iwo Jimy") zostali pokazani jako tacy sami ludzie jak amerykanie. Jakże inna kultura, ale psychika taka sama...

robwis

W pełni się z Tobą zgadzam. Jeśli chodzi o anatomię wojny to rzeczywiście PACYFIK jest świetnym jej studium i mimo, że po pierwszych dwóch odcinkach sam gderałem do żony, że "to już nie to samo co KB", to potem wsiąkłem jak cholera. Żona zresztą też :)) Inna optyka PACYFIKU w porównaniu z KB (nie jesteśmy stale z jedną kompanią, nie przywiązujemy się do bohaterów aż tak jak w KB), ale właśnie w tej szerszej perspektywie widać tamto piekło i specyfikę wojny po tamtej stronie globu. Czapki z głów dla twórców również za to, że nie pojechali po sprawdzonej formule KB, tylko poszukali nowego sposobu opowiadania. Znakomite dzieło.

użytkownik usunięty
robwis

Zgadzam się z Tobą. Dla mnie w wymowie przypomina mi "Cienką czerwoną linię". Mamy tu skrajne emocje bohaterów, które pojawiają się w skrajnych warunkach, i pod tym względem serial jako całość prezentuje je bez żadnych kompromisów, w warunkach jakie mogli napotkać żołnierze. ....... Niezłe studium psychiki w ekstremalnych warunkach.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones