Sceny batalistyczne jak już są to są dobre, ale postaci są kiepskie zwłaszcza główna w sumie postać - Eugene Sledge. Grający go Joseph Mazello nigdy wielkim aktorem nie był i już nie będzie. Tutaj wielokrotnie nie wiadomo o co jego postaci chodzi, charakter potrafi mu się zmienić całkowicie w trakcie jednego odcinka, reszta postaci też taka meh.