Krótka piłka. Dobry ten serial czy nie?
Kumpel mi mówił, że strasznie nudny ale ja podejrzewam, że mamy odmienną hierarchię wartości. Jak powiedział "za dużo tam gadania". Pewnie wolałby akcyjniaka w stylu Arniego czy Sylwka.
Czy ten serial pokazuje trudy bycia żołnierzem, emocje i można się zżyć z bohaterami? Czy zawiera również elementy dobrej akcji?
Trochę wstyd pytać bo Kompania Braci uważana jest za klasykę. Jakoś nie miałem okazji oglądać:)
to jest bardzo dobry serial , też ostatnio pierwszy raz go oglądałem i wt tym serialu jest pokazana cała wojna , sam serial jest wg mnie lepszy od "szeregowiec Rayan" , wszystko w tym serialu jest na wysokim poziomie aktorzy , efekty specjalne , scenografia , muzyka . Tu nie ma tak jak w "Pacyfik" gdzie jest bardzo dużo przestoi - tu jest po prostu wojna ! Polecam .
"Czy ten serial pokazuje trudy bycia żołnierzem, emocje i można się zżyć z bohaterami?"
Tak
"Czy zawiera również elementy dobrej akcji?"
Tak
Film jest rewelacyjny. Polecam również książkę. W książce jest trochę więcej informacji niż w filmie.
Co do "za dużo gadania", to poniekąd się zgodzę. Niektóre dialogi mnie irytowały - były trywialne, mało znaczące dla fabuły, po prostu przynudnawe. Na przykład jak żołnierze opowiadają o swoich rodzinach, o tym, co robili przed wojną, gdzie mieszkają itp. No, ale i to ma swój cel - pozwala nam przybliżyć ich postacie jako zwykłych ludzi, niewiele różniących się od nas samych.
Natomiast ogółem czy serial jest nudny?
<- patrz: moja ocena ;)
skoro to się dzieje na faktach autentycznych to wymaga scharakteryzowania bohaterów którymi notabene jest cała kompania :)
Nie chcę być niegrzeczny, ale fakt zawsze jest autentyczny. Zwrot "fakty autentyczne' to jak "masło maślane".
tak z serii nie mam się do czego przyczepić więc wytknę błąd ortograficzny / językowy ?
Po prostu skorzystaj z tego, ze ktoś Ciebie poprawił. Nie musisz czuć się "dźgniety nożem" w ego.
trochę racji StrangeGuy nie masz, bo można jeszcze wyróżnić fakt medialny/prasowy, tak więc stwierdzenie 'fakt autentyczny' pleonazmem nie jest
StrangeGuy ma rację, ponieważ:
"Czy występuje forma fakt autentyczny?
Niestety tak - najlepszy dowód, że Pan o nią pyta. Powstaje tylko wątpliwość, czy jest to forma poprawna. Skoro faktem jest to, co się rzeczywiście zdarzyło, a autentyczne zdarzenia, sytuacje itp. to takie, które rzeczywiście miały miejsce, to fakt autentyczny jest typowym przykładem pleonazmu, czyli wyrażenia, które potocznie określa się jako masło maślane. Ilekroć chcemy mówić o faktach autentycznych, zastanówmy się, czy nie chodzi nam po prostu o autentyczne zdarzenia. Zdarzenia bowiem - w przeciwieństwie do faktów - mogą być autentyczne albo nie (np. jeśli są treścią filmu). Tylko na zasadzie gry językowej można przeciwstawiać fakty autentyczne np. faktom prasowym, czyli wydarzeniom wykreowanym przez dziennikarzy, a niekoniecznie mającym miejsce w rzeczywistości.
— Mirosław Bańko"
Fakt zawsze jest autentyczny, nie może być nieautentyczny, więc jest to pleonazm. Istnienie faktu medialnego nie ma tutaj nic do rzeczy, co zresztą fajnie wyjaśnił profesor Bańko. :)
Pozdrawiam! :D
piratka39 właśnie nikt tego nie czyta ale juz mamy nastepce kotarskiego z polimatów
Istnieje także prawda czasu i prawda ekranu...;]
Zusammen do kupy, jedno i to samo w tym wypadku.
Krótka piłka, tak, ten serial wart jest obejrzenia.
Podchodziłem do tego dzieła dość sceptycznie jako iż amerykanie potrafią wprowadzić "ciekawy" patos. Ale z każdym odcinkiem, emocje rosły a i bohaterowi utożsamiali przynajmniej moje życie...
"Jednym słowem", jeśli to ktoś kiedyś powiedział... "Jeśli nie widziałeś tego dzieła, to nie wiesz co to wojna."!!!
Serial genialny, fakt patos niekiedy wychodzi spod dna... lecz zdjęcia/praca kamery, muzyka/efekty dźwiękowe, charkteryzacja, dantejskie sceny, postacie/aktorzy i ich histori(e)a każdego z osobna i całej kompanii, zawiłości wojny, geniusze dowodzenia i ich durnoctwa, a szczególnie faktyczne wydarzenia w całości składają się w nad przemiar "piękną" układankę z którą możesz poznać kawał historii i dramatu...
Widziałem całość 4-5 krotnie i za każdym razem odczytujesz kolejne te same dialogi/sytuacje/historie w inny sposób, za każdym razem zżywasz się z żołnierzami jak gdybyś to Ty tam był/Ty walczył z M1 Garand (słysząc przeszywający dźwięk wypadjącego pustego magazynka - spróbujesz wirtualnie jak najszybciej przeładować - bowiem tuż za rogiem walczysz o życie).
Za każdym razem wielbisz kolejny odc. i próbujesz przyśpieszyć akcję... "Dajcie mnie tego więcej"...!!!
Polecam wyciszenie i maksymalne skupienie podczas oglądania (ew. dodanie małego stymulanta na każdy odc. - 1-2 pifka - w ten czas odczucia są jeszcze głębsze)...
Nie raz złapiesz się na tym, iż... odniajdziesz siebie w bohaterach, spróbujesz rozwiązać patową sytuację na polu walki i wszystko powyższe stanie się logiczną luksusową całością (szczególnie jeśli grał(e)aś w Medal of Honor lub Call of Duty - wersje początkowe nt. WWII), która sprawi najwyższą przyjemność...!:D
Polecam z głębi serca!
człowieku po 12 latach ty się pytasz czy to dobre ?!!! to jest zaj(cenzura:P) twoje pytanie jest bezcenne :)
Wiesz HBO się nie ma a kiedyś się nie miało tak dostępu do neta. Później jak już dowiedziałem się, że jest taki serial to kompletnie zapomniałem, żeby się za to zabrać(tym bardziej, że seriale pochłaniają dużo czasu). Na początku jednak uprzedziłem, że wstyd się pytać:)
Dostałem też pozytywne rekomendacje innych znajomych więc niedługo nadrabiam zaległości:)