Serial strasznie słaby, po 1 odcinku każdy kolejny wygląda tak samo. Jeden Amerykanin
zabija 40 Niemców i tak w kółko przez cały serial.
Film dobry dla fanatyków z kompleksami nienawidzących Niemców i fanów Call of Duty, ani
to jakiejś fabuły ani to nie wciąga zwykła strzelanina jakbym oglądał gameplay z jakiejś gry.
Śmieszne te wasze komentarze :)
Śmieszny jesteś Ty koleżno, który ocenia takie szmiry jak "Wojna Światów" na maksymalną ilość punktów, a ciśnie na Kompanię Braci.
"Ani to jakiejś fabuły" - Ta jakaś fabuła jest oparta na książce Stephena E. Ambrose'a pod tym samym tytułem, która z kolei jest zapisem relacji weteranów tamtych wydarzeń. Więc jest ona oparta na prawdziwych wydarzeniach. Wspominanie jakiś gierek nie ma tu żadnego logicznego sensu, a staranie się błysnąć na siłę Ci nie wyszło, a zamiast publikować żałosne komentarze bez jakiegokolwiek sensu i argumentów, wróć do gimbazjum które tak wyśmiewasz ;d
Co ma mój gust do mojego postu? :) To wasz jedyny argument? Książka może i była ale to nie zmienia faktu, ze film jest przekolorowany i po prostu nudny.
Jestem fanem tego serialu ale do gimnazjum nigdy nie chodziłem :) wiec twoja teoria legła w gruzach ;)
nudny i przekolorowany jesteś Ty w swoim pełnym kompleksów życiu
nie przynoś więcej wstydu swoim rodzicom, to co już zrobiłeś do tej pory w zupełności im wystarczy
"Jeden Amerykanin zabija 40 Niemców". Bez przesady :D
To nie Zaginiony w akcji. Obejrzyj dokładnie pierwszy odcinek, nawet kilka razy i poznaj tych chłopaków, a potem w kolejnych odcinkach popatrz jak giną. Mnie chyba najbardziej szkoda było Hooblera, tak głupio zginął. Albo Guarniere, który stracił nogę, ratując Toya, Muck i Penkala, którzy zginęli w okopie od pocisku z moździerza...Można wymieniać i wymieniać. A Winters rzeczywiście ruszył pierwszy do ataku na kompanię SS, ale to nie fantazja twórców serialu, tak było na prawdę. Może ta scena tak Cię odrzuciła?
Dokładnie, proszę Pana. Wystarczy porównać komentarze z forum tegoż dzieła z wpisami pod serialami z czołówki rankingu FilmWebu. Osobiście jestem zdegustowany. Pozdrawiam serdecznie.
O w morde, czy po to została stworzona 10 punktowa skala ocen by dawać 1 wszystkim filmom które nam nie podeszły i 10 ulubionym?
Ludziu opamiętaj się, oceniaj obiektywnie. Film według ciebie do bani? ok nie ma sprawy ale dorzuć parę punktów choćby za imponująca (jak na serial) realizacje i niezle aktorstwo.
To pewnie jeden z tych, co mają monopol na słuszność i dobry gust, więc celowo daje 1 każdemu filmowi czy serialowi, który, według jego jedynie słusznej wizji, jest za wysoko w rankingu.
Gdyby głupota bolała rano nie zwlekłbyś się z łóżka. Gość który ocenia co najmniej niezły film na 1 bo mu się nie podoba albo żeby się wyróżnić i kogoś tym zdenerwować nie ma prawa mówić o zdegustowaniu (chyba nie rozumiesz tego słowa). Zresztą jak można ocenić np "Czarną plagę" albo "Weekend" na 10 dając temu serialowi 1.
Jednak go nie widać, a już dawno został zbanowany dance_macabre czyli jego drugie konto.
Nie wiem czy takie coś istnieje. Wiem tylko, że dają bany na konta raczej nie czasowe.
Istnieją czasowe bany też się użerałem z trollem (cameron baum / wichter666 - to pierwsze mu zablokowali na stałe a to drugie na dwa miesiące).
Tak odpisał mi admin (czerwona głowa) gdy zgłaszałem jego konto i wulgarne posty.
Ooo, następny. To powiedz mi, w czym rozluźnienie dyscypliny i szmalcownictwo pod koniec wojny jest „takie samo” jak walka w zamarzającym lesie w obliczu zimna i głodu? A to z kolei do szkolenia w obozie czy walk ulicznych? Nigdy nie byłem w gimnazjum (30 lat temu nie było) ale uważam ten film za najlepszy film wojenny. A argument o nienawiści do Niemców jest wręcz nieprawdopodobnie nietrafiony. Pewnie nie widziałeś wogóle tego odcinka, który zaczyna się od zastrzelenia sr...cego młodego Niemca. Właśnie w tym serialu nie ma nienawiści, na pewno mniej niż w Czterech Pancernych :) Pokazany jest mechanizm wojny, który stawia napreciw siebie ludzi niezależnie od ich woli. Są zadania do wykonania i przyjaciele do obrony. Nikt w tym serialu nie walczy za „amerykański styl życia i demokrację” tylko by przeżyć i bronić braci z jednostki.
popieram, tak sobie wyobrażam wojnę i braterstwo ludzi z jednej kompanii, bo na szczęście jej nie przeżyłem i mam nadzieję, że nie przeżyję żadnej wojny...
Nie zupełnie po jednym, bo w pierwszym to akurat mamy szkolenie ale tak masz rację przez pewien czas mamy nieustanne strzelaniny i mi też wydaje się (czy może raczej wydawało) że jest to zbędne i niepotrzebne. Jednak jeżeli obejrzysz całość, to wrażenie się zmieni. Dalej, gdy już przebędziesz przez te powiedzmy 7 odcinków jest już z górki i zaczynasz dostrzegać w tym głębię. Okazuje się, że wszystko to było potrzebne aby nalezycie ukazać czym jest wojna, bo jak sobie wyobrażasz bitwy bez strzałów?
Wydaje mi się, że to uczucie przytłoczenia i takiej nieustannej powtarzalności wynika przede wszystkim ze zbyut szybkiego wprowadzenia mnóstwa postaci, a przez to dość trudno się z nimi zżyć - szczególnie, że tak szybko giną, a w mundurach nie tak znów trudno ich pomylić. Ale patrząc tak obiektywnie, to nie wiem jak inaczej można to zrobić - w końcu żołnierze zostali postawieniw podobnej sytuacji, a więc czemu nie zrobić tego widzowi. Natomiast mnie irytowała ta latająca, trzęsąca i biegająca kamera. Nie lubię, gdy wszystko wszędzie lata i mnie to denerwuje, ale na upartefo zgodzę się, że to nadaje klimatyczności.
Mówisz, że Amerykanie zabijają po 40 Niemców? Ciekawe, bo ja zaobserwowałam jak ów Amerykanie giną jak muchy, jak umierają i aż trudno mi spamietać ich nazwiska, jak giną, czasami w dość głupi sposób, i pozostawiają przyjaciół, którzy za nimi tęsknią. To wcale nie jest tak jak piszesz i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zwyczjnie wszystkiego nie obejrzałeś. Naprawdę, to nie jest tak, że to jedna wielka strzelanka, trzeba się tylko nieco wysilić i właśnie dlatego wydaje mi się, że dla tego gimnazjalisty serial byłby nudny i nieciekawy. W Kompanię Braci trzeba włożyć trochę serca, nieco wysilić mózgownicę, a nie liczyć na czystą rozrywkę.
Żałuję tylko, że to pokolenie już odeszło, że teraz mamy takiego durnego Obamę i jego polskie obozy śmierci z irracjolanym tłumaczeniem, które każe uznać go za kretyna, który nie wie co mówi, czytać nie umie lub tak wiele trudności nastręcza mu zapamiętanie paru zdań.
strzelanka - musi być, w końcu to wojna, która nie trwała pół roku.. a na nią składa się wiele rożnych scen, które łatwo przeżywać z bohaterami, czasem nawet zbyt szybko kończą się niektóre sceny.. w końcu jak siedzą pod ostrzałem, to nie będą wybiegać jak współcześni bohaterowie pokroju Niezniszczalnych, do których strzela pół tysiąca ludzi i żaden nie trafia (hehehehe)
Nie durną rąbankę tylko sceny batalistyczne, zresztą bardzo fajnie przedstawione. To jest serial wojenny i a te charakteryzują się scenami batalistycznymi. Wybacz im, że na wojnie tyle walczyli. Mogli się przecież zakochiwać zamiast walczyć i serial byłby ciekawszy.
A gdzie ja ci napisłam o "durnej rąbance"? Pytam ot, z ciekawości, bo jakoś nie zauważyłam.
No i oczywiście na wojnie według ciebie można tylko walczyć lub się zakochiwać (tylko ciekawe kto miał wtedy na to siłę... i ochotę) i nie ma nic innego? Gratuluję. A jak kobieta to myśli tylko o miłostkach, co? I jeszcze to dla niej najciekawsze? To zatrważające ale naprawdę nie dla każdej to kochanie jest aż tak absorbujące. Szok, prawda?
"Nie zupełnie po jednym, bo w pierwszym to akurat mamy szkolenie ale tak masz rację przez pewien czas mamy nieustanne strzelaniny i mi też wydaje się (czy może raczej wydawało) że jest to zbędne i niepotrzebne." - to Twoje słowa. Ja oglądam serial wojenny, po to żeby zobaczyć wojnę.
Oczywiście, to moje słowa, ale gdzie jest tu coś o "durnej rabance", bo nie wmówisz mi, że napisałam coś takiego. A nawiasy swoja drogą też się liczą, ja nie traktuję tego, co ktoś napisze czy powie wybiórczo, więc nie wiem, czemu ktoś miałby tak robić.
A swoją drogą: w serialu szukasz wojny? Prawdziwej wojny? To, powodzenia, serio.
Nie, żeby obejrzeć IIWŚ zwykle cofam się w czasie, bo w serialach opartych na faktach można zobaczyć tylko strzelaninę a nie wojnę.
A jak tak lubisz cofać się w czasie, to wkładasz ludzom w usta słowa, których nie wypowiedzieli? To wszystko wyjaśnia... I tak masz rację, czytaj pół zdania - oby tak dalej, na pewno zrozumiesz co kto miał na myśli.
Ciekwa jestem tylko czy jakieś pięknego dnia dowiem się, gdzie tak dokładnie napisałam "durna rąbanka".
A tak wogóle to zawsze jak skończą ci sie argumenty, to starasz się pokazać swój geniusz? Ja nie pytałam co mi się nalezy, czy też nie, więc jestem ciekawa po, co te wynurzenia?
totalne nudy, chyba tylko dla fanów durnej rąbanki, ew. militariów z tamtych czasów. Zawiodłem się bardzo na tym serialu.
Chyba tylko dla fanów durnej rąbanki... - zawyrokował ten, który dał 10/10 Niezniszczalnym 2. Brawo!:)
Rzeczywiście, konwencja Niezniszczalnych jest zupełnie inna, a właściwie polega na grze z konwencją kina akcji. Ale ja w "Kompanii Braci" durnej rąbanki nie widzę, ba, mam nawet wrażenie, że strzelania tam jest tyle, co kot napłakał, a może po prostu w ogóle na nią nie zwracałem uwagi, bo przecież o czym innym jest ten serial.
To znaczy, że Kompania Braci jest przekłamana?
Matko jedyna...nie miałeś histrorii w szkole? Ja miałam jeszcze tą przyjemność, że dziadek mi co nieco opowiedział i jeden i drugi. Ale nie mogę uwierzyć w farmazony jakie tu co poniektórzy wypisuja...
Już sam fakt, że przedstawione są wywiady z weteranami na początku każdego odcinka powinno utwierdzić niektórych w tym, że zdarzenia przedstawione w serialu (a wcześniej w książce) nie są wymysłem scenarzysty tylko oparte są na faktach opowiedzianych z wielkim bólem przez ludzi, którzy to przeżyli. Więc z łąski swojej przestańcie pierdzielić...
zamerykanizowana, przekolorowana historia. Tak naprawdę mało filmów/seriali wojennych oddaje realia tamtych lat.
a skąd ty chłopino możesz wiedzieć jakie były realia w tamtych latach jak sam urodziłeś się pewnie w 90-tych...