Lol, serial nie jest kontynuacją serialu z lat 90-tych, tylko serialem o serialu. ;p Taka matrioszka - mamy więc aktorów, którzy grają sami siebie, a więc aktorów, którzy grali w Bevery Hills 90210 i chcą doprowadzić do kontynuacji serialu. Pięknie zakręcone. :)
Trochę chyba jak Con Man i Firefly, tylko tam zgody nie mieli na użycie tytułu Firefly i wymyślili serial Spectrum. To BH90210 sobie odpuszczam, serial był nawet dobry jak się miało lat naście, ale teraz to straszna kicha była z perspektywy czasu.
Ciekawa pozycja dla fanów i wielbicieli klasycznej pozycji o blichtrze oraz "trudach" życia w Beverly Hills.
To już nie to samo co lata temu, ale miło się ogląda, a wielka szkoda, olbrzymia szkoda, że nie ma Dylana, ale cóż…
Zabawne, że grają niby sami siebie, lecz… nie do końca i sporo detali się nie zgadza przez co serial jest jeszcze bardziej śmieszny.