Nie znam kina Altmana, ale film jest... hmm... nie widać w nim ani celu ani sensu. Zupełnie
go nie rozumiem. Jakie ma przesłanie? Po tak pokręconym, pełnym symboliki, jakiś
zrozumiałych tylko reżyserowi (lub nie) zdarzeń filmie, chciałabym coś wynieść.
Nasuwa mi się jedno porównanie. Wyobraźcie sobie scenę, gdzie kobieta wchodzi do
ciemnej kuchni, w tle trzymająca w napięciu muzyka, otwiera lodówkę wypełniona po brzegi
butelkami mleka i tylko jedną śmietaną. Powoli bierze śmietanę, cały czas pokrętna
muzyka, powoli siada przy stole, powoli otwiera pojemnik, a w środku... śmietana! Patrzy
przerażona w obiektyw kamery. Film się skończył.
I teraz? Czego symbolem jest śmietana? ;) Czy symbolizuje wyjątkowość psychiki kobiety,
które nie wybrała mleka? ;) I dlaczego w lodówce nie było szynki? ;)
Szary widz niedzielny
Haha, dobre porównanie:)
Polecam przeczytać recenzję (ta z Filmweb'u wystarczy w zupełności, naprowadzi na odpowiedni kierunek rozumowania) i obejrzeć jeszcze raz.
Taaak, dobre porównanie ;)
Męczyłam już kilka razy ten film, i z każdym tym razem przybywa pytań zamiast odpowiedzi.
Za trudny jak dla mnie... Co reżyser miał na myśli? - chyba nigdy do tego nie dojdę :/
Pozdrawiam
o CZYM ty bełkoczesz. Film jest o samotnych kobietach takich, którymi faceci się za bardzo nie interesują.
Każda w inny sposób stara się dowartościować/poczuć docenianą. W zasadzie takie kobiety mogą być dla siebie niebezpieczne i sprawiać, by tak naprawdę życie które prowadzą było dla nich nawzajem przeszkodą, złudnym szczęściem. Zdrada, zazdrość, oszustwa.
Zakończenie mówi, że takie kobiety będące zapatrzone w swoje idealne postawy, albo postawy podobnych sobie nie stworzą nigdy normalnej rodziny. Stąd mamy na końcu trójkącik gdzie przez swoje wady każda uzupełnia pozostałe tworząc złudną rodzinę w której to każda pełni inną rolę MATKA od robienia perfekcyjnie każdej czynności domowej, córka czyli fanka owej MATKI która wiernie jej służy i o ile pamiętam trzecia oszukana stała się NAJMŁODSZYM dzieckiem z racji oszukania przez obie. Naprawdę chory i wspaniały film. A to całe pitolenie o jogurtach i mleku świadczy tylko o marnym zrozumieniu oglądanego filmu...Założę się, żę i tak 99% ludzi nie zrozumiało oglądanego filmu.
...bo nie każdy jest taki mądry jak Ty ;) Ciesz się ;)
idę się podobijać rozmyślając nad swoją ubogą inteligencją, pozdro ;)
nie rozumiem, co w tym filmie takiego niezrozumialego? ;o i to porownanie do sytuacji z mlekiem/smietana... wtf
porównanie jest bardzo dobre ;p
a co do pierwszej części Twojego postu- skoro tak to może byłbyś tak miły i nam wytłumaczył? :)
sorry, ale nie bylabym taka mila, bo najnormalniej w swiecie nie chce mi sie z nieznajomymi dyskutowac na temat 'ciezkich' filmow ;) porownanie jest nietrafione, chyba nigdy nie widzieliscie naprawde psychodelicznych i niezrozumialych filmow, do ktorych tego typu porownanie by jak najbardziej pasowalo ;)
a o cóż chodzi w tym forum jak nie o dyskutowanie z nieznajomymi na temat danego filmu? ;) ale ok, każdy ma prawo napisać post po czym się znudzić i nie chcieć dalej w tym uczestniczyć ;) także- dziękujemy było nam miło ;)
uwazasz, ze skoro nie uczestnicze w dyskusji, to sie nudze? ha ha ha
wlasnie jak sie nudze to uczestnicze w tego typu dyskusjach. pozdrawiam rowniez ;)
nie zrozumiałaś mnie;) założyłam, że to TĄ dyskusją się znudziłaś, skoro nie chce Ci się podzielić z nami swoją interpretacją filmu ;) nie wnikam w Twoje życie prywatne )