Nie no ja grałem w jedynkę jako 15 latek na ps2 w 2005 i ją pokochałem - masterowałem ją. Dmc 3 i 4 przeszedłem już na kompie. Ogólnie byłem fanem całej tej historii. Która może była prosta jak budowa cepa w jedynce ale później się bardzo rozwinęła ;D ;D

Urok serii, niby zwykły hack 'n' slash, a ile w tym głębi i polotu. Polecam w przyszłości zobaczyć na YouTube wideo "Devil May Cry is deeper than you think", fajnie omawia główne motywy serii i ewolucję postaci Dantego. Link: https://www.youtube.com/watch?v=EdM0SkjlOdw

@mordarg widzisz, ja liczyłem po cichu na film mroczny, skąpany w ciemnościach, z dobrą grą aktorską, ze scenariuszem i potworami w tle. Dostałem papkę dla niemowlaka. Nie dotrą do mnie argumenty, że to zawsze tak wygląda w takich filmach.
Widocznie się zestarzałem i napier*** jak w grach komputerowych nie robi na mnie żadnego wrażenia.

Jeszcze filmu nie oglądałem, ale przyznam, że ewentualnie spojlery akurat w tym filmie mogą jedynie sprawić, że oglądając ładowanie topora nie będę zaskoczony, a dzięki temu mniej zażenowany.

Kompletnie natomiast nie rozumiem myślenia, że film o potworach musi być głupi, bez sensu i pozbawiony logiki, nie kuźwa, wcale nie musi.

ładowanie takie to jest stały motyw w filmach z Godzillą.
{Przekazywanie mocy już było.

Ciekawe jak na to wpadli... było ratowanie życia przekazując własną energię, po czym jeden padał, owszem.

Przed chwilą zobaczyłem sobie na YT, jak mecha rzucała Godzillą, normalnie niczym workiem kartofli, jprdl.

No nic, idą na łatwiznę, żeby było jak najabsurdalniej i niedorzecznie, ale jednocześnie spodobało się dzieciakom, w końcu film dla nich. 


Wydaje mi się jednak, że można to tak wypośrodkować, żeby film był dla wszystkich, tak jak zrobił to Spielberg w pierwszej części Jurassick Park, a i kolejne części dały radę. Jednak seria Jurassick World to już zupełnie co innego. 

Skończy się faktycznie na tym, że pierwsza część Godzilli z tej serii okaże się tą najlepszą, mimo wielu wad i przez długi czas wiejącej nudy. Życie.

filmów "mrocznych" w całej franczyzie Toho/Legendary było może ze trzy sztuki, reszta to kino "lekkie" starające zachować się swoją odrębność. Choć nie zawsze pozbawione pewnych przesłań oraz refleksji nad ludzką naturą. Ale żeby to odszukać trzeba wykazywać się troszkę inną mentalnością czy wrażliwością. A odbiór sztuki to zawsze rzecz względna.
Rozumiem wasz żal do scenarzystów, ale tak przecież wygląda ten gatunek (w większości).
Możecie mi wymienić jakieś filmy o wielkich potworach, które kiedykolwiek wzniosły się ponad poziom Godzilli 1954? Ponieważ nawet Kong 1933 to głównie pokaz siły efektów specjalnych, z pretensjonalną i szczątkową fabułą.

Wyspa Czaszki, nie wiem czy poziom Godzilli z 1954 bo jej nie pamiętam, oglądałem z 10 lat temu ale jest jakiś rozwój postaci, jest jakikolwiek scenariusz, dobre efekty specjalne, dobra obsada.

Gojira 1954 to dla mnie jeden z najlepszych filmów wszech czasów. I jedyna taka produkcja od studia Toho, nie liczę tutaj oczywiście dzieł Kurosawy. Kocham ten film za głębię interpretacji jaką nam serwuje i nie mówię tu tylko o patetycznym i wykorzystywanym już wcześniej motywem widma atomowej zagłady.

To w takim razie obejrz jedynkę z 2014 roku. Powinna ci podpasować

Co do efektów specjalnych - nie mam zastrzeżeń, walka Konga z Godzillą zarówno na statkach jak i w Hongkongu świetna. Dosyć oczywistym było dla mnie, że Godzilla wygra, aczkolwiek Kong pokazał więcej niż się spodziewałem. Pozostałe potworki, w tym scullcraweler i Mechagodzilla także prezentują się widowiskowo.
Co do scenariusza - masakra, wątek ludzi poprowadzony okropnie. Wiem, że nie o nich w filmie chodziło, ale jak już rozwijano te wątki, to mogli to zrobić dobrze. Grupa studentów dostaje się do laboratorium od tak i systemy ochronne wyłączają za pomocą whiskey - no nie, lekka przeginka jak dla mnie. I ogólnie ci ludzie - chyba ze wszystkich filmów z Monsterverse - byli w tym filmie kompletnie niepotrzebni. Śmierć ludzkich antagonistów strasznie mało efektywna i niesatysfakcjonująca.
Jeśli ktoś chce obejrzeć porządną walkę potworów - nie zawiedzie się.
Dodatkowym minusem jest swoją drogą ilość czasu poświęcona potworom - ogólnie nie było go dużo, ale wg mnie Kong otrzymał znacznie więcej materiału od Godzilli. Miałem wrażenie, że Godzilla pojawia się sporadycznie, a głównym bohaterem filmu jest Kong.

Patrząc na lżejszy ton całej opowieści, to ten film faktycznie sprawia bardziej wrażenie kontynuacji K: SI, niżeli obydwu Godzilli.

Właśnie skończyłem oglądać i mi się wydaje, że Kong zbierał wpierdziel przez większą część starcia z Godzillą. Nie wiem co ty oglądałeś ale chyba patrzyłeś jednym okiem. Mechagodzilla faktycznie dostał mało czasu ekranowego. Scenariusz pod takie filmu jest pisany byle jak. Tu chodziło o to, by pokazać starcie obu tytanów, cała reszta to tylko tło. No ale zgadzam się, mogli odrobinę bardziej się przyłożyć i zrobić to trochę lepiej, bo chwilami było strasznie to oklepane i przewidywalne. Samo zaś starcie w Hong Kongu mi się podobało.

sędziowie boksu czy innego MMA też różnie oceniają to co widzą :)

Zgadzam się :). Ten film miał od początku specyficzny target, niemniej miałem nadzieję, że Wingard będzie w stanie dźwignąć go na swoje barki i zaserwować jakąś formę geekowej rozrywki. Czekałem na cokolwiek co mogłoby mnie przykuć do ekranu, choćby jakieś puszczenie oka do widza; szepnięcia mu na ucho, że to tylko taka zabawa etc. Niestety.

Czy tak na serio z tym mrocznym poważnym wyprawy z kolorów filmie o Godzilli i Kongu? Bo jeśli nie to świetny żart a jeśli pisałeś to na serio to współczuję

Jak chcecie coś mrocznego i potwory to zapraszam na powtórkę 8 pasażer nostromo. Też zaledwie parę minut czasu ekranowego jak w pierwszej części godzilli. Ja jak chce coś mrocznego to idę w inne gatunki. Czy to takie trudne? to tak jakby oczekiwać że Barbie zmieni make up w stylu kogoś z rodziny Adamsów.

A wiesz że Godzilla już raz z Kongiem przegrała? Jak chcesz mroczny film to se pomaluj monitor czarną farbą. Teraz rewanż był.

dorośnij dzieciaczku

Ten film to kupa gówna. Nie ma sensu się nawet rozpisywać.

dokladnie- krotko zwiezle i na temat

https://www.ladbible.com/entertainment/tv-and-film-elliot-page-says-returning-to -the-umbrella-academy-an-adjustment-20210402

Taki przedział wiekowy i taki target, sprawdza sie to idealnie u Marvela. Powiem tak, gdybym miał znowu te 13 lat to jarałbym się jak Tokio po spotkaniu z Godzillą. Stary, podajesz przykład tranformersówa piszczysz coś o tym, że film ma być poważny i mroczny XD

Biorąc pod uwagę, że wystawiłeś temu filmowi 8 mówi mi, że się właśnie jarasz. Bliżej mi do 40stki niż do 30stki i mam inne oczekiwania. Nie muszą być spełnione jak widać, inny target ale ja oceniam film z perspektywy swoich oczekiwań i wieku bo mogę. Nie chcę mi się tłumaczyć porównania do Transformersow, ale ogólne wykonanie nie wazne której części bije na głowę każdy aspekt Godzilli z małpą, po prostu. W moim odczuciu.

No, jaram się XD Wziąłem korekte na mój wiek i dałem oczko wyżej. Nie ma lepszego monster movie obecnie

Kiedyś nauczysz się wypowiadać za siebie a nie ogólnie ale to jeszcze potrwa jak widac ;)
w twoim stylu: najgorszy wysokobudżetowy monster movie w historii

Spoko nie muszę dodawac przy każdej wypowiedzi, że "w moim odczuciu" "moim zdanie" bo to jest domyślne w dyskusji na temat filmów. Tutaj liczą sie tylko gusta, nie tu prawd objawionych.

Acha i mam prawie 34 lata. Wziałem jeszcze pod uwagę, że filmu nie obejrzałem w kinie do czego są takie stworzone.

Ok każdy ma prawo do swojego zdania. Może i masz rację, że nie trzeba dodawać, całe życie się tego nie nauczyłem. W kinie nie oglądałem bo jak, ale zrobiłem seans w domu że znajomymi i nie porwało jak widać. Mniejsza o to, ide oglądać 2 sezon The Boys :) zdrówka

The Boys świetne, zdrówka :)

Przypomnę tylko, że poprzednie starcie Konga i Godzilli w 1962 roku stało się w Japonii (i na świecie) synonimem kiczu i odejścia od poważniejszego, dramatyczniejszego kina monster movie. Co na długie lata ukształtowało i nadało opinię o tej franczyzie jako niezobowiązującym kinie klasy b rodem z egotystycznego kraju. Co jednak nie jest do końca prawdą, i tylko wierni fani znajdą w tym uniwersum całą masę inspiracji oraz niezwykłych przeżyć filmowych, ale nie opartych o schematy z zachodniej kinematografii. To jest po prostu inny stan umysłu, i troszkę dziwię się dlaczego tak wielu ludzi czerpie przyjemność z umniejszania tej marce, skoro nawet jej nie rozumieją?
Od siebie mogę dodać, że nigdy nie oceniam, np. filmów romantycznych czy kina superbohaterskiego (MCU) ponieważ nie znam się na tych gatunkach i komiksach na których bazują, pomimo tego, iż oglądałem je wszystkie.

Nie oczekiwałem po filmie za dużo. Wiadomo było, że będzie mechagodzilla i że Kong z Godzillą połączą siły. Domyślałem się, że logiki próżno będzie szukać w tym filmie a ludzka część gry będzie bylejaka. A mimo to się nieco rozczarowałem.. Już pal go licho, że Kong z niewiadomych powodów znacznie przerósł swych dorosłych rodziców, że statek wytrzymał walczące po nim potwory, że Godzilla nie wiedzieć czemu uparła się strzelać w topór, zamiast w małpę.. Przymknąłem oko na wybudowaną przez nie wiadomo kogo świątynię we wnętrzu ziemi, z magicznym toporem, wykutym w blasku umierającej skały, zaklętym tak, żeby ten, kto będzie go godzien posiadł moc Thora. Z dodatkowo wbudowaną opcją, żeby niczym zbroja Iron Mana ładować się od energii Godzilli. Pal go licho..

Ale ewidentnie twórcy filmu są strasznymi fanboyami Konga. To małpa była głównie na ekranie, musiała prawie na równi walczyć z Godzillą, była wychwalana co chwila, to ona rozwaliła Mechę, itp.. I chociaż lubię Konga, to jednak strasznie brakowało mi w tym filmie właśnie Godzilli. I tego, żeby ona również miała swoje pięć minut (a nie pięć sekund jak wreszcie udało się jej Konga powalić). To głównie sprawiło, że z fajnego filmu o potworach, ten był średniakiem.

No.. Ale przynajmniej były fajne starcia tych stworów.

Kong przerósł rodziców? Wiesz nastolatki człowiecze też mogą się rozmnożyć i załóżmy zjedzone potem przez lwa a potem dziecko ich przerośnie mając 25 lat. Zresztą mało to przypadków że dzieci są wyższe albo niższe od rodziców? Statek wytrzymał? No ledwo wytrzymał jak widać zresztą to sf może użyli jakiegoś nowego stopu metalu czy mają nowe konstrukcje statków. Godzilla strzelał w topór bo był obity a strzał w niego aby go naładować żeby kong mógł rozwalić mecha. Zresztą po jakiego kija miał strzelać w niego jak mu pomagał? xDddd co do świątyni. No cóż ludzie wierzyli w tytanów jak w bogów. Mit Atlantydy dalej istnieje w dzisiejszym świecie i kto wie może i istniała bądź istnieje i kto wie co tam jest. Dalej mam coś rozwikływać? Einstein coś wspominał o wyobraźni i wiedzy - Polecam sprawdzić co.

Zjedzone przez lwa - ich proces rozwoju został zatrzymany. W filmie zostały zabite gdy nie były w pełni rozwinięte.

Einstein jest znany z inteligencji. Polecam sprawdzić co to.. Kong przerósł swoich rodziców tak, że chyba musieli go spłodzić w wieku 5 lat a nie nastu. Bez przesady z tym tłumaczeniem. Zresztą też nie kojarzę, żeby była mowa, że jego rodzice spłodzili go i od razu dali się zabić, gdy byli jeszcze dziećmi.

Nie chodziło mi o scenę, gdy sobie pomagali, ale o tę, w której walczyli. Gdzie Kong rzucił się na Godzillę podnosząc topór do ciosu a Godzilla, zamiast walnąć promieniem w odsłoniętą w tym momencie małpę, to uparła się na topór. Kompletnie od czapy.

I co do świątyni, to super... Ludzie wierzyli w tytanów.. Tylko że w filmie nie masz żadnej wzmianki o tym, że mogli ją zrobić a z kolei masz dokładnie powiedziane, że dopiero teraz mają technologię, która pozwala im się tam w ogóle dostać. Więc to wyjaśnienie jest zbyt naciągane. Nawet jak na film o potworach.

Einstein mówił cos o wyobraźni polecam sprawdzić co. Zajmujesz się kryptologia? Że wiesz ile musieli mieć lat? Chłopie byli już na tyle dojrzali aby się rozmnażać ale to nie był ich maks rozwoju. Ludzie (czy nawet małpy) Czekają do 25 lat aby się rozmnożyć? No chyba nie zawsze. To co ty chcesz od małp. To był ferwor walki nie myślała gadzina w co strzelać. Co do świątyni. Może to byli obcy? Może kiedyś ludzie mieli jak się przemieszczać pomiędzy tymi światami? Co jak co ziemia się zmieniała byly zlodowacenia itd.

Na przyszłość zamiast ataku co do intelektu polecam zbadać swój poziom ;)

Ech.. Pomyśl przez chwilę. Nawet jeśli mieli 16 lat - w przełożeniu na ludzkie, bo u małp to inaczej wygląda - to jak bardzo 25-latek jest większy od 16-sto latka? Pięciokrotnie? Widziałeś kiedyś jakiś nastolatków i dorosłych ludzi? Gdybyś widział, to nie robiłbyś takiego porównania, bo różnica między nimi, jeśli idzie o wzrost, jest za mała.

Moja wyobraźnia i intelekt na szczęście działają bez zarzutu. I tak, jasne. Może przylecieli kosmici, może Ziemia się wywróciła, może aniołom się nudziło, może Godzilla sama zbudowała, może.. Dorabiasz mało inteligentne teorie, aby wytłumaczyć coś, co było głupie i kompletnie bez żadnej podstawy w filmie. Nie rób tego, nie świadczy to o Tobie najlepiej. Cała ta scena ze świątynią i magicznym toporem, chociaż była na swój sposób ciekawa, nie miała w sobie żadnej logiki. Prawie wszystko tam było bez sensu. Jeśli Tobie to odpowiada, to ok, ludzie mają różne gusta. Ja jednak wolałbym, żeby film miał nieco mniej takich dziur.

Godzilla jakoś do tej pory nie miała problemu z określeniem tego, gdzie powinna strzelać, teraz za to nagle jej się pomerdało. Nie kupuję tego tłumaczenia, bo nie ma ono sensu.

Uważasz, że film od A do Z był super napisany, był fantastyczny, nic w nim nie było głupiego, zasługuje na ocenę jaką mu dałeś? Spoko. Ludzie mają różne gusta. Ale nie próbuj mnie przekonać, że coś, co jest psią kupą to tak naprawdę wykwintne danie, które Tobie nieziemsko smakuje, bo ani nie masz racji, ani Ci się zwyczajnie to nie uda. Ty oceniłeś film jako majstersztyk i w ogóle najlepsze co kiedykolwiek się pojawiło, dobrze się na nim bawiłeś, powiedziałeś to, ja oceniłem jako średniak, większość filmu się wynudziłem i już. Obaj mamy swoje zdanie i opinię, Ty mojego zdania nie zmienisz wydumanymi teoriami, ja Twojego zmieniać nie chcę, bo nie ma to znaczenia i na tym skończmy.

Żeś się na produkował tam widać zabodło coś w cztery litery. Jak napiszesz jakieś argumenty logiczne to odpisze - Może. Pozdrawiam i mniej spiny w życiu bo to źle jak ktoś się stresuje ;)

Hahahaha, typowa odpowiedź wydmuszki, daję 10, nie mam na to żadnych argumentów, a na czyjeś odpowiadam "Jak napiszesz jakieś argumenty logiczne to odpisze ("*odpiszę" ziomek, masz problem z językiem polskim?; *Ku_OŚwieceniu)". Dostałeś już takie i skwitowałeś je właśnie tymi słowami. A ten cytat z Einsteina znasz chyba z memów, które fajnie brzmią jako nadruk na koszulce. Próbowałeś zgłębić temat, co autor miał na myśli? Czy tylko tak klepiesz?
"Zajmujesz się kryptologia?" Whut?

@Ku_Oswieceniu czy Ty w ogóle wiesz co to s-f? To nie jest film s-f tylko fantasy samo f. Jeśli chcesz rozpatrywać to jako film s-f to ocena musiała by być na minusie ;)

A co do samego fantasy i walki tytanów, to spoko walki i efekty ale trochę tego za mało. Za mało godzilli i jej motywacji. Wątek ludzi, denny i drewniany. Pusta ziemia - totalny absurd :). Już nie mówiąc o błędach logicznych takich jak po przejściu do pustej ziemi odwróciła sie grawitacja i była skierowana w kierunku powierzchni. Potem Kong przeszedł na drugą stronę i znów obrócona grawitacja, skierowana w kierunku jądra. I sobie tam siedzi w tej światyni a jak Godzilla strzela, to wskakuje w dziurę w ziemi i wypada w Hongkongu, a powinien polecieć w głąb ziemi w kierunku jądra.

Swoją drogą, co jest źródłem światła w pustej ziemi?:)

Nie wymagasz za dużo, po prostu to blockbuster (rozwalanka) a nie Casablanca. Troszkę poluzuj następnym razem :)

Zgadzam się. Fikołki logiczne tego filmu są tak debilne, że szkoda gadać. Ja wiem, że to film o wielkiej atomowej jaszczurce bijącej się z mega małpą, ale na litość boską producenci najwidoczniej mają w poważaniu zapracowanie sobie na cokolwiek w tym seansie.

A więc mamy:
- Godzille kopiącego atomowym oddechem w dół, tysiące kilometrów w stronę podziemnego świata dokładnie tam gdzie znajdują się nasi bohaterowie, którzy powinni być blisko Antarktyki a nie Hongkongu no chyba, że ktoś uwierzy w przebycie przez nich dystansu ponad 11000 kilometrów wtedy kiedy podążali za Kongiem,
- Konga wyskakującego tym samym otworem w parę chwil, aby tłuc się z Godzillą,
- Pancerniki, które są w stanie wytrzymać masę tych dwóch gigantów i ich walkę na swojej powierzchni,
- Wielką małpę, którą może unieść w powietrze 20+ helikopterków. Nie używali tej metody wcześniej aby mieć walką z Godzillą na wodzie,
- Foliarza z dwoma nastolatkami, których nie wykryto aż do wywiezienia ich do kwatery Apexu w Hongkongu mimo tego, że transportowano w nim jajka potworów a takie trzy cieplne sygnatury w jednym z nich to powinien być czerwony alarm z automatu.

I wiele innych, pomniejszych psujących immersję momentów.

Gdyby przynajmniej pozostał spektakl z poprzedniej części to byłoby o wiele lepiej. Przynajmniej CGI na Kongu wyglądało spoko.

Rany! Czytam opinie atakujące tych, którzy film krytykują i nie wierzę. Wiadomo, że to monster movie - tu z zasady nic nie jest prawdziwe, ale wypadałoby najzwyklejsze na świecie rzeczy ( jak wspomniana flota, która ani na centymetr nie zanurza się, kiedy Kong wdrapuje się na nią z wody) zrobić realistycznie. To mógłby być świetny, nieco mroczny film. W zamian za to dostajemy wciśniętą parę nastolatków "na tropie", włóczących się z jakimś starszym kolesiem, którym czarny charakter tłumaczy, dlaczego robi, co robi, zamiast skopać im tyłki. Migającego Konga (aż dziw, że nie zaczął z Godzillą po japońsku nawijać) i ciosy rodem z UFC.

ten film to padaka, odpalilam go tlyko dlatego bo na rotten byly o dziwo wysokie recenzje. niestety wylaczylam w momencie, gdy kong plynal statkiem
scenariusz totalne gowno- nie polecam

Ten film to katastrofa. Nie pojmuję skąd tak wysokie oceny. Nawet biorąc pod uwagę ten konkretny gatunek poprzednie Godzille były o niebo lepsze.

a jak to jest z tą odwróconą grawitacją ?, najpierw miała miażdżyć ludzi, a potem normalnie sobie chodzą w tym środku ziemi ...

Ech aż chce się powiedzieć :"A kto to przyszedł pan maruda niszczyciel dobrej zabawy pogromca dziecięcych uśmiechów"

Po prostu uwielbiam jak ludzie używają papierków lakmusowych stylu "Czasu Apokalipsy " do każdego oglądanego filmu i burzą się i dziwią że film do niego nie pasuje.

Trzeba umieć dopasować kategorie do produkcji i starać się spojrzeć na nią w ramach tego, do czego aspiruje.

To trochę jak pluć na slaahery tylko dlatego że jest za dużo krwi i ci ludzie jacyś głupi..

Pierwsze filmy o Godzilli były alegorią horroru atomowego jaki spotkał Japonię w czasie WW2 by czasem ewoluować w klasyczne kaiju movie gdzie fabuła była pretekstowa a główne skrzypce grały właśnie potwory. Później tę pałeczkę kiczu przejęły niejako produkcje typu Power Rangers a we współczesnym kinie dobrym tego przykładem jest Pacific Rim.


Jeżeli szukasz ambitnego kaiju movie to polecam Shin Godzilla bądź Evangeliona(od biedy Colosal). Tu rzeczywiście pojawia się tak widzę rozpaczliwie szukana głębia a nawet nawiązania do klasycznych tropów kultury ogółem rozumianej.

A jeżeli po prostu chcesz ponarzekać dla "hurr durr to nie jest ambitne kino tylko jakieś głupoty, gdzie mój piąty poziom filozofii froyda czy innego Sokratesa" to pozostaje mi jedynie rzucić "ok boomer ,just let be kids the kids" zasklaskac pośladkami i odlecieć w stronę zachodzącego słońca.

Czołem!

jedna z lepszych subiektywnych opinii jakie widziałem, jeszcze plusik za polecenie evangeliona ;)

Osobiście nie lubię Evy z paru powodów, niemniej w aspekcie poruszanego tematu dość dobrze mi pasowała + nie można nie docenić jej wkładu do ówczesnej kultury.

nie zesraj sie