Oczywiście większość powie ,że Tony Soprano ale może ktoś mnie zaskoczy i stwierdzi ,że coś było lepszego? Nieoglądałem za dużo z nim filmów ale uważam ,że miał charakterystyczną rolę która zapadła mi w pamięć w Last Stand.
to przesada, żeby każdy zakładał oddzielny o jego śmierci. popisać się chcecie? koniecznie zaznaczyć, że jesteście oddanymi fanami?
http://www.deadline.com/2013/06/r-i-p-james-gandolfini/
http://www.slashfilm.com/james-gandolfini-has-died/
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14133799,James_Gandolfini_nie_zy je__Aktor_znany_m_in__z__Rodziny.html#MT
piętno tonego soprano będzie na nim ciążyć do końca życia :P ale za to jakie piętno! wykreował jedną z najwybitniejszych postaci w historii kina.
To generalnie dobry aktor, ale za każdym razem jak widzę go w innych rolach to cały czas mam wrażenie że zaraz znowu włączy mu się ten akcent i zaraz powie coś w stylu whuddaf.uck. Mam nadzieję że kiedyś mi to minie.